piątek, 9 maja 2025

Leon XIV

 CHRYSTOS WOSKRESE!


Kardynałowie-elektorzy uwinęli się tym razem szybko - i oto mamy Papieża Rzymskiego Leona XIV, Amerykanina z francuskim nazwiskiem i genealogią nieco bardziej skomplikowaną, francusko-włosko-hiszpańską. 

Pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy: swoisty chichot historii. Otóż poprzedni Papież Rzymski o tym imieniu, Leon XIII (1878-1903), listem apostolskim Testem benevolentiae Nostrae z 22 stycznia 1899 r. potępił był tzw. amerykanizm - a teraz kolejny Leon na Stolicy Rzymskiej jest Amerykaninem. Oczywiście, trzeba dodać dla jasności, Leon XIII nie potępiał Stanów Zjednoczonych jako takich, przeciwnie - miał dla nich wiele uznania; współczesny polski wydawca tekstu encykliki, związane z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X wydawnictwo Te Deum, streszcza ją w sposób następujący: 

Podstawą potępionego przez Leona XIII amerykanizmu było zdanie, że dla łatwiejszego sprowadzenia innowierców na łono Kościoła potrzeba, aby ten zbliżył się i przyjął całkiem cywilizację współczesną, by porzucił zbytnią surowość a stał się powolniejszym pragnieniom i dążnościom społeczeństw nowożytnych; że nie tylko wolno, ale jest obowiązkiem pomijać milczeniem pewne artykuły Wiary mniej ważne, więcej budzące oporu wśród obcych, lub je przynajmniej łagodzić, w ostatecznym razie nie brać ich w ścisłym znaczeniu, jak je dotąd Kościół podawał.

Swoją drogą po 12 latach pontyfikatu Franciszka ciekawie się czyta takie passusy...

Pełny tekst listu po łacinie przeczytać można na stronie WWW Stolicy Rzymskiej, a przekład angielski na stronie prezentującej encykliki papieskie. 


Druga moja myśl związana była z zakonnym rodowodem nowego Papieża. Wywodzi się on bowiem z zakonu augustianów, do którego przynależy znany, ceniony i lubiany kapłan-birytualista, o. Szymon (Piotr z imienia chrzestnego) Jankowski OSA, wieloletni proboszcz greckokatolicki w Katowicach (dokąd dojeżdża z klasztoru w Krakowie) i protoprezbiter (dziekan) katowicki, z pochodzenia Kaszub. Mam nadzieję, że wybór nowego Biskupa Rzymu, augustianina i byłego generała tego zakonu (2001-2013) przyniósł wiele radości zakonnym współbraciom Elekta w ogóle, a Ojcu Szymonowi w szczególności.


Myśl trzecia wiąże się znowu z Leonem XIII. To jeden z najwybitniejszych Papieży. Można by o nim mówić godzinami, wspominać różne drobiazgi osobiste (miłość do rodzinnego Carpinetto i kanarków, długowieczność - żaden inny Papież nie dożył 93 lat na urzędzie), powszechnie znane encykliki z Rerum Novarum na czele, odnowę tomizmu (Aeterni Patris), sukcesy dyplomatyczne Stolicy Apostolskiej w sytuacji, gdy po 1870 r. Papieże pozostawali "więźniami Watykanu", pozbawieni państwa, lecz zachowując podmiotowość prawnomiędzynarodową (co za Piusa XI stało się podstawą Traktatów Laterańskich z 1929 r., na mocy których powstało Państwo Miasta Watykańskiego) itd. Ale blog ten ma swą specyfikę, pochodną tożsamości autora. Stąd wypada mi wspomnieć przede wszystkim o roli, jaką Leon XIII odegrał w życiu katolickich Kościołów wschodnich.


Rola ta była zaiste tytaniczną - Leon XIII, zwłaszcza poprzez encyklikę Orientalium dignitas Ecclesiarum (tekst łaciński, tekst angielski) otworzył nowy rozdział w dziejach stosunku Rzymu do tych Kościołów, w pełni doceniając znaczenie ich tożsamości i jej zachowania, odchodząc od zasady praestantia ritus latini. Nie ograniczał się do proklamowania zasad - zmieniał przepisy (np. duchowny łaciński za pomaganie czy doradzanie katolikowi wschodniemu, by ten przeszedł na obrządek łaciński, miał tracić beneficjum i być suspendowany a divinis), tworzył instytucje, zwłaszcza edukacyjne. O znaczeniu tej encykliki świadczyć mogą również odwołania do niej w dekrecie Soboru Watykańskiego II o katolickich Kościołach wschodnich oraz list apostolski św. Jana Pawła II Orientale Lumen (1995), ogłoszony w jej setną rocznicę. 

Jeśli chodzi o nasz Kościół greckokatolicki, to warto wspomnieć o osobistym zaangażowaniu Leona XIII w rozpoczętą na mocy jego listu apostolskiego Singulare praesidium z 12 maja 1882 r. reformę zakonu bazylianów w Galicji. 24 marca 1888 r. przyjął na prywatnej audiencji Zofię hr. Szeptycką z synami Romanem i Leonem (1877-1939) oraz Kazimierzem Stefańskim ( 1860-1904), guwernerem Leona i przyjacielem Romana, późniejszym jezuitą. Podczas audiencji udzielił specjalnego błogosławieństwa młodemu Romanowi w związku z zamiarami tego ostatniego wstąpienia do nowicjatu zreformowanych bazylianów w Dobromilu. To za pontyfikatu Leona XIII młody Roman Szeptycki, w zakonie Andrzej, zdążył zostać nie tylko zakonnikiem i kapłanem (1892), ale i biskupem stanisławowskim (1899) i arcybiskupem lwowskim, metropolitą halickim (1901). Zatem cała jego wędrówka po drabinie hierarchicznej, od nowicjusza (1888) do metropolity (1901) odbyła się za czasów Leona XIII i z jego udziałem, choć przecież jako metropolita działał Andrzej Szeptycki za czterech następnych Papieży - św. Piusa X, Benedykta XV, Piusa XI i Piusa XII. 

To z konieczności krótkie bardzo streszczenie znaczenia Leona XIII dla nas, katolików wschodnich. Zachęcam każdego do własnych studiów na ten temat. Sam zaś pozwolę sobie wyrazić ostrożną nadzieję, że Leon XIV, obrany Papieżem Rzymskim niemal w tym samym wieku, co jego wielki imiennik (67 lat, choć koronowany dzień po 68. urodzinach; Leon XIV - 69, 14 września br. skończy 70 lat), nawiąże w swej działalności do Leona XIII także, gdy chodzi o katolickie Kościoły wschodnie.


Na mnohaja lita, Swiatijszyj Otcze!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz