niedziela, 26 stycznia 2014

Ks. B. Pańczak: "Pratulin i Majdan"

Pratulin i Majdan



Komentator spraw kościelnych w opiniotwórczym kijowskim tygodniku „Dzerkało Tyżnia” Kateryna Szczotkina w artykule „Po co sieją wiatr”(1/2014), poświęconym listowi Ministerstwa Kultury do zwierzchnika UKGK patriarchy Światosława, napisała: „Jest w tym liście coś intrygującego. Jego autorzy i uczestnicy farsy plączą się w zeznaniach. Mówiło się, że departament ds. religii przygotowywał taki dokument. Ale oczekiwano, że jego adresatem będą wszystkie ukraińskie Kościoły obecne na Majdanie. Oprócz tego, słychać głosy, opublikowany dokument treścią i stylem bardzo różni się od «wersji roboczej». Kto był tym uzdolnionym redaktorem, który z suchego urzędniczego dokumentu zrobił «najazd». I tym człowiekiem, który obiektem tego «najazdu» zrobił właśnie grekokatolików”.
 
Minęła właśnie 140 rocznica męczeńskiej śmierci unitów z parafii Pratulin. Gdy kilka lat przed likwidacją unickiej eparchii chełmskiej grupie jej wiernych udało się dotrzeć do cara Aleksandra II, by przypomnieć mu o jego obietnicy nie ingerować w życie ich Kościoła, ten odesłał ich do ministra spraw wewnętrznych hr. Tołstoja. Uniccy delegaci usłyszeli od niego: „Bądźcie sobie lutrami, kalwinami, mahometanami i czem chcecie, byle nie katolikami i nie unitami, bo na to rząd nie pozwoli” (J. Bojarski, „Czasy Nerona w XIX w. pod rządem moskiewskim czyli ostatnie chwile Unii w diecezji chełmskiej. Fakta zebrane przez kapłanów unickich i naocznych świadków”, Lwów 1878, s. 60. Cyt. za: Tadeusz Krawczak, „Likwidacja Unii w Królestwie Polskim”, w: „Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych”, Siedlce 1996).
 
21 listopada 1884 rosyjski minister spraw zagranicznych pisał do watykańskiego sekretarza stanu kardynała Lodovico Jacobiniego: „Muszę Eminencji przypomnieć, że dla nas nie istnieją unici w Imperium Rosyjskim (il n‘existe pas d‘Uniates dans l‘Empire de Russie), są tylko prawosławni i rzymscy katolicy. Z tego też względu ta kwestia nie będzie przedmiotem żadnych negocjacji, ani jakichkolwiek wyjaśnień”(cyt. za: Hanna Dylągowa, „Historia procesu beatyfikacyjnego męczenników podlaskich”, w: „Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych”, Siedlce 1996).
 
„Uzdolniony redaktor” z ukraińskiego ministerstwa musiał znać stanowisko hrabiego Tołstoja. Od biedy niech marzną na Majdanie lutry, kalwiny i mahomety. Grekokatolicy niech uważają. Mimo wszystko wierzmy, że żaden minister spraw zagranicznych Ukrainy nie będzie miał okazji powtarzać za imperialnym urzędnikiem, że nie ma kwestii greckokatolickiej.  

niedziela, 19 stycznia 2014

Święto Jordanu czyli Teofanii Pana naszego Jezusa Chrystusa

Dzisiaj, 6 stycznia według kalendarza juliańskiego, obchodzimy święto Bohojawłennia czyli Teofanii - Objawienia jako Boga - naszego Pana Jezusa Chrystusa. Ponieważ święto Teofanii nawiązuje do chrztu Pana Jezusa w Jordanie, udzielonego przez św. Jana Chrzciciela - popularnie nazywane bywa Jordanem.


Telewizja Polska w programie I retransmitować będzie dzisiejsze uroczystości jordańskie w Przemyślu (Boska Liturgia w Archikatedrze, procesja nad San i wielkie poświęcenie wody nad brzegiem rzeki). 70-minutowy program wyemitowany będzie jutro, tj. w poniedziałek 20 stycznia 2014 r. o 12.40  w TVP 1.

Zamieszczony poniżej opis święta Jordanu i polskie przekłady tekstów zmiennych Boskiej Liturgii zaczerpnięte zostały ze strony śp. o. archimandryty Romana Piętki MIC (1937-2011). 

Zachęcam także do lektury artykułu "Boże Narodzenie i Objawienie Pańskie w Kościołach Wschodnich", pióra tegoż Ojca Romana, zawierającym m.in. opis świętowania Jordanu w parafii neounickiej w Kostomłotach. 


6 ♀ ŚWIĘTA TEOFANIA PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA.
Teofanią (Objawieniem Boga) nazywa się ta uroczystość dlatego, że w czasie Chrztu Pańskiego całemu światu ukazała się Trójca Przenajświętsza (Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21-22). Bóg Ojciec z nieba mówił o Synu, Syna chrzcił święty Jego Poprzednik, a Duch Święty zstąpił w wyglądzie gołębia. Od wczesnego chrześcijaństwa dzień ten nosi miano Oświecenia i święta Światła, bo Bóg jest światłem i przyszedł, by oświecić „przebywających w ciemności i cieniu śmierci” (Mt 4,16) i z łaski zbawić całą ludzkość. W pierwotnym Kościele był zwyczaj chrzcić katechumenów w przeddzień Teofanii, bo chrzest jest właśnie duchowym oświeceniem człowieka.    Ustanowienie święta Teofanii miało miejsce w czasach apostolskich. Wspominają już je Konstytucje Apostolskie. Już Klemens Aleksandryjski (150-215) świadczy o świętowaniu Chrztu Pańskiego i poprzedzaniu go obrzędem nocnego czuwania. Znane są Kazania z III wieku św. męczennika Hipolita (wspomnienie 30 stycznia) i św. Grzegorza Cudotwórcy (wspomnienie 17 listopada) na święto Teofanii. W następnych stuleciach – od IV po IX wiek – wszyscy wielcy ojcowie Kościoła: Grzegorz z Nazjanzu (wspomnienie 25 stycznia), Jan Złotousty (wspomnienie 27 stycznia), Ambroży z Mediolanu (wspomnienie 7 grudnia), Jan Damasceński (wspomnienie 4 grudnia), wygłaszali specjalne mowy o uroczystości Teofanii. Wielebni Józef Hymnograf (wspomnienie 4 kwietnia), Teofan Studyta (wspomnienie 11 października) i Bizancjusz ułożyli o tym święcie wiele tekstów, które dotąd śpiewa się w czasie nabożeństw. Św. Jan Damasceński mówił, że Chrystus nie dlatego przyjął chrzest, jakoby potrzebował oczyszczenia, ale by „w wodzie pogrzebać ludzkie grzechy”, wypełnić Prawo, ukazać tajemnicę Trójcy Przenajświętszej i wreszcie poświęcić „żywioł wody” i nam dać wzór i przykład dla naszego Chrztu. Kościół święty obchodzeniem święta Chrztu Pańskiego umacnia naszą wiarę w najwyższą, niedostępną dla rozumu tajemnicę Trzech Osób Jednego Boga i uczy nas z jednakowym szacunkiem wyznawać i wysławiać Trójcę Świętą Jednoistotną i Niepodzielną; demaskuje i rozwiewa błędy dawnych fałszywych nauczycieli usiłujących myślą i rozumem ludzkim objąć Stworzyciela świata. Kościół ukazuje wierzącym chrześcijanom na konieczność chrztu, wpaja w nas poczucie głębokiej wdzięczności dla Tego, Który oświecił i oczyścił naszą grzeszną naturę. On uczy, że nasze zbawienie i oczyszczenie z grzechów jest możliwe tylko dzięki łasce Ducha Świętego. Dlatego trzeba koniecznie strzec tych darów łaski chrztu świętego, by zachować w czystości drogocenną szatę, o której nam mówi uroczystość Chrztu Pańskiego: „Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.” (Ga 3,27).

Antyfona pierwsza

Ps 113A,1-3 i 5.
- Gdy wychodził Izrael z Egiptu,* dom Jakuba od ludu obcego.
Refren: Przez wstawiennictwo Bogurodzicy ocal nas, Zbawicielu.
- Stał się lud Judzki Jego przybytkiem,* Izrael Jego królestwem.
- Morze ujrzało i uciekło,* Jordan wstecz się zawrócił.
- Cóż ci jest, morze, żeś uciekło,* i tobie, Jordanie, żeś się wstecz zawrócił.

Antyfona druga

Ps 114,1-3 i 5.
- Miłuję Pana, albowiem usłyszał* głos mojej modlitwy.
Refren: Ocal nas, Synu Boży, ochrzczony w Jordanie,* śpiewających Ci: alleluja.
- Albowiem skłonił ucho swe ku mnie,* i za dni moich będę Go wzywał.
- Objęły mnie boleści śmiertelne i niebezpieczeństwa otchłani mnie spotkały,* znalazłem ucisk i boleść, ale wzywałem imienia Pańskiego.
- Miłościwy Pan i sprawiedliwy,* i Bóg nasz jest litościwy.
Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi, i teraz i zawsze i na wieki wieków, amen. Jednorodzony Synu...

Antyfona trzecia

Ps 117,1,2 i 4.
- Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo na wieki Jego miłosierdzie.
Troparion, ton 1: Podczas chrztu Twego, Chryste, w Jordanie* miało miejsce uwielbienie Trójcy świętej:* bo głos Ojca zaświadczył o Tobie,* nazywając Cię umiłowanym Synem * i Duch pod postacią gołębicy potwierdził niewątpliwość tego oświadczenia.* Chryste Boże, Któryś się objawił* i oświecił wszechświat, chwała Tobie.
- Niech mówi Izrael, że Pan jest dobry, że na wieki Jego miłosierdzie.
- Niech mówi dom Aarona, że Pan jest dobry, że na wieki Jego miłosierdzie.
- Niech mówią, którzy się boją Pana, że On jest dobry, że na wieki Jego miłosierdzie.
Śpiew na Wejście, Ps 117 26.
Błogosławiony, Który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławiliśmy wam z domu Pańskiego. Bogiem jest Pan i zajaśniał nam.
TROPARION, ton 1.
Podczas chrztu Twego, Chryste, w Jordanie* miało miejsce uwielbienie Trójcy świętej:* bo głos Ojca zaświadczył o Tobie,* nazywając Cię umiłowanym Synem * i Duch pod postacią gołębicy potwierdził niewątpliwość tego oświadczenia.* Chryste Boże, Któryś się objawił* i oświecił wszechświat, chwała Tobie.
Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi, i teraz i zawsze i na wieki wieków, amen.
KONTAKION, ton 4.
Objawiłeś się dziś wszechświatu, Panie,* i światłość Twoja wycisnęła na nas znamię,* którzy z całą świadomością Cię wielbimy:* przyszedłeś i objawiłeś się,* Światłości nieprzystępna.
W miejsce Trysagionu śpiewa się: Wy, którzy w Chrystusa ochrzciliście się, w Chrystusa oblekliście się, alleluja.
PROKIMEN, ton 4.
Ps 117,26,27 i 1.
Błogosławiony, Który przychodzi w imię Pańskie.* Bogiem jest Pan i zajaśniał nam.
Stych: Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo na wieki Jego miłosierdzie.
Apostoł: Tt 2,11-14 i 3,4-7.
ALLELUJA
Ps 28,1 i 2.
Przynoście Panu, synowie boży, przynoście Panu młode baranki.
Stych: Głos Pański nad wodami, Bóg majestatu zagrzmiał, Pan nad wielkimi wodami.
Ewangelia: Mk 3,13-17.
W miejsce Prawdziwie godne śpiewa się do Zakończenia:
Refren: Uwielbiaj, moja duszo,* czcigodniejszą od Niebieskiego Wojska Dziewicę Przeczystą, Bogurodzicę.
Irmos: Żaden język nie zdoła godnie
i anielski umysł nie potrafi,
opiewać cię, Bogurodzico.
Ale w swej dobroci przyjmij naszą wiarę,
bo znasz naszą miłość do Boga, 
gdyż jesteś Obroną chrześcijan.
Uwielbiamy cię.
ŚPIEW NA KOMUNIĘ
Tt 2,11.
Okazała się łaska boża,* źródło zbawienia dla wszystkich ludzi,* alleluja 3x 

wtorek, 7 stycznia 2014

Narodzenie Pańskie

Proponuję lekturę wprowadzenia pióra śp. o archimandryty Romana Piętki MIC (1937-2011) oraz tekstów zmiennych Boskiej Liturgii tego święta w polskim tłumaczeniu (również o. Romana):


25 ♀ NARODZENIE CO DO CIAŁA PANA, BOGA I ZBAWICIELA NASZEGO JAZUSA CHRYSTUSA.
           
„Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał Syna Swojego” (Ga 4,4).
Od najdawniejszych czasów wielu wierzących dopatrywało się w zjawisku, jakim było Imperium Rzymskie, dowodu Boskiego planu. Powstający Kościół przeczuwał już to, co w retrospektywnym spojrzeniu na historię tylu współczesnych nam chrześcijan powtarzało. Dzieło Rzymu, gdy wszechświat stał się „olbrzymią rotundą, rządzoną przez dwa tysiące kohort", za jedyny cel jakby miało nadejście Mesjasza i że „legiony kroczyły dla Niego". Rzym miał np. niezrównany system środków komunikacyjnych. Z Rzymu do Hiszpanii, Dalmacji, Tracji, do Bizancjum, Dunaju wspaniałe szosy pokryte płytami wiodły poprzez góry i równiny jak symbol nierozerwalnej sieci, którą Rzym zarzucił na świat. Azja Mniejsza miała w owych czasach wspaniałe arterie drogowe. Morze dawało nie mniejsze możliwości podróżowania i stało się bezpieczne od chwili, gdy okręty rzymskie usunęły groźbę napadów pirackich. I zwiastuni ewangelii mogli udawać się z łatwością wszędzie tam, gdzie wymagała tego ich działalność apostolska. Już w roku 220 Orygenes pisał: „Opatrzność Boża chcąc, by wszystkie narody były gotowe do przyjęcia nauki Chrystusowej, podporządkowała je cesarzowi rzymskiemu”. A w IV wieku Prudencjusz wspaniale tłumaczył tę teorię: „Na czym polega tajemnica historycznego przeznaczenia starożytnego Rzymu? Na tym, że Bóg chce jedności rodzaju ludzkiego, religia Chrystusa bowiem żąda podwalin społecznych: pokoju i międzynarodowej przyjaźni. Do tej pory cała ziemia, od wschodu do zachodu, rozerwana była przez nieustanne walki. By opanować ten obłęd, Bóg nauczył na­rody, by posłuszne były jednakowym prawom i wszystkie stały się rzymskie. Za cesarza Augusta widzimy, że ludzie żyją jak obywatele jednego państwa i członkowie jednej rodziny. Przybywają z odległych krajów, poprzez morza, na fo­rum, które jest dla nich wszystkich wspólne; narody zje­dnoczone są poprzez handel, cywilizację, małżeństwa; zrodziła się jedna rasa ze zbiorowiska różnych narodów. Oto sens zwycięstw i triumfów cesarstwa; pokój rzymski przy­gotował drogę dla przyjścia Chrystusa". W całym cesarstwie rzymskim można było porozumieć się językiem greckim, który znał każdy człowiek otarty trochę w świecie i znajomość tego jednego języka wystarczała. Istniała greka pospolita używana w portach i greka arystokratyczna sfer elitarnych. Łacina (zyskująca stopniowo większą popularność od III wieku, stała się językiem panującym na Zachodzie) była używana w armii i administracji. I teraz w tę najodpowiedniejszą porę, gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posyła Syna Swojego.
            Narodzenie Naszego Pana Jezusa Chrystusa najpierw było liturgicznie wspominane w Egipcie, gdzie je obchodzono w nocy z 5 na 6 stycznia, gdy poganie świętowali zimowe przesilenie Słońca ustalone na 6 stycznia w 1991 roku przed Chrystusem. Potem to przesilenie cesarz Aurelian (270-275) w 274 roku po Chrystusie przeniósł na 25 grudnia, gdy Rzymianie świętowali „narodziny niezwyciężonego Słońca”. Inne regiony cesarstwa w tym samym dniu obchodziły tej samej treści swoje święta. Kościół anektował zewnętrzne formy przy całkowitej zmianie znaczenia. Na tym polega mądrość chrystianizmu - i to jest prawdziwa metoda rewolucji - że wykorzystywał od dawna istniejące zwyczaje narodów, do których przenikał i dla własnych celów narzucał im swoje znaczenie. Określił to później tak trafnymi słowami papież św. Grzegorz Wielki (wspomnienie 12 marca), radząc misjonarzom udającym się do pogańskich krajów: „Ochrzcijcie bożki i miejsca kultu pogańskiego”.
                Faktycznie Narodzenie Pańskie, na Wschodzie i na Zachodzie, było wspominane od początku IV wieku, lecz ono było zawarte w wielkim święcie Objawienia (się Boga), nie było wspomnieniem historycznego faktu, lecz przede wszystkim świętem idei, ogólnie świętem ukazania się Boga w ludzkim ciele, ukazanie się w Chrystusie i przez Chrystusa łaski Bożej: teofanie, objawianie się Boga, tzn. różne „ukazywania się” Chrystusa: Jego narodzenie się, Jego ukazanie się mędrcom, Jego chrzest. Tak jest do dziś w obrządku koptyjskim.
                I najpierw w Rzymie stało się świętem oddzielonym od 6 stycznia, bez żadnej wątpliwości dlatego, by „ochrzcić” święto Słońca. Kiedy to zrobiono? Prawdopodobnie w 354 roku. W Konstantynopolu wprowadził je w 380 roku św. Grzegorz z Nazjanzu, w Antiochii św. Jan Chryzostom w 386 roku. I stało się świętem wspominającym fakt historyczny. Kładzie się akcent na cudownym dziewiczym rodzeniu. Ta myśl inspirowała pokaźną część tekstów liturgicznych tego święta, bez wątpienia jako reperkusja Soboru Powszechnego w Efezie (431). To nie przeszkadza przyjmowaniu się towarzyszącego święta specjalnie ku czci Bogurodzicy w dniu 26 grudnia, co jest wspólną ideą obrządku bizantyjskiego i syryjskiego.
                O wiele później charakter ludowy i poetycki tego wschodniego święta przeszedł na Zachód, gdzie pod wpływem św. Franciszka z Asyżu zajął tak mocne miejsce w folklorze krajów łacińskich, że stało się ono największą uroczystością po Wielkanocy i w tym punkcie zastąpiło Objawienie Pańskie (6 stycznia), które zostało tylko świętem hołdu trzech mędrców, podczas gdy na Wschodzie hołd trzech mędrców jest związany z narodzeniem Zbawiciela i wspomina się go 25 grudnia.

Antyfona 1

Ps 110,1,3 i 9.
- Będę Cię wysławiał, Panie, całym moim sercem,* w radzie sprawiedliwych i na zgromadzeniu.
Refren: Przez wstawiennictwo Bogurodzicy ocal nas, Zbawicielu.
- Chwalebne i wspaniałe jest Jego dzieło,* a sprawiedliwość Jego trwa na wieki wieków.
- Zesłał odkupienie Swemu ludowi,* ustanowił na wieki Swoje przymierze.

Antyfona 2

Ps 111,1 i 3.
- Błogosławiony człowiek, który boi się Pana,* w przykazaniach Jego będzie wielce rozmiłowany.
Refren: Ocal nas, Synu Boży, narodzony z Dziewicy,* śpiewających Ci: Alleluja..
- Potężne na ziemi będzie jego potomstwo,* pokolenie prawych będzie błogosławione.
- Sława i bogactwo w jego domu,* a sprawiedliwość jego trwa na wieki wieków.
Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi, i teraz i zawsze i na wieki wieków, amen. Jednorodzony Synu...

Antyfona 3

Ps 109,1,2 i 3.
- Rzekł Pan Panu memu: „Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich”.
Troparion, ton 4: Narodzenie Twoje, Chryste Boże nasz,* napełniło wszechświat światłem poznania:* dzięki niemu czciciele gwiazd* od gwiazdy nauczyli się czcić Ciebie, Słońce sprawiedliwości* i poznali, że Ty jesteś Wschodzącym z wysokości.* Chwała Tobie, Panie.
- Berło mocy Twojej wypuści Pan z Syjonu; panuj wśród nieprzyjaciół twoich.
- Przy Tobie panowanie w dzień mocy Twej w blaskach świętości.
Śpiew na Wejście, Ps 109, 3 i 4.
Z łona przed jutrzenką zrodziłem Cię, przysiągł Pan i nie będzie żałował: „Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka”.
TROPARION, ton 4. Narodzenie Twoje, Chryste Boże nasz,* napełniło wszechświat światłem poznania:* dzięki niemu czciciele gwiazd* od gwiazdy nauczyli się czcić Ciebie, Słońce sprawiedliwości* i poznali, że Ty jesteś Wschodzącym z wysokości.* Chwała Tobie, Panie.
Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi, i teraz i zawsze i na wieki wieków, amen.
KONTAKION, ton 3.
Dziewica dziś Przedwiecznego rodzi* a ziemia grotę udostępnia Niedostępnemu.* Anieli z pasterzami wysławiają,* Mędrcy z gwiazdą podróżują,* bo dla nas narodziło się małe Dziecię, Przedwieczny Bóg.
W miejsce Trysagionu śpiewa się: Wy, którzy w Chrystusa ochrzciliście się, w Chrystusa oblekliście się, alleluja.
PROKIMEN, ton 8.
Ps 65,4 i 1.
Wszystka ziemia niech Ci się kłania i niech Ci śpiewa,* niech psalm śpiewa Imieniu Twemu, Najwyższy.
Stych: Wykrzykujcie Bogu, wszystkie ziemie, psalm śpiewajcie Jego Imieniu, dajcie cześć Jego chwale.
Apostoł, Ga 4,1-7.
ALLELUJA
Ps 18,2 i 3.
Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a dzieła rąk Jego oznajmia firmament.
Stych: Dzień dniowi opowiada słowo, a noc nocy podaje wiadomość.
Ewangelia: Mt 2,1-12.
W miejsce Prawdziwie godne śpiewa się do Zakończenia:
Refren: Uwielbiaj, duszo moja,* czcigodniejszą i chwalebniejszą od Zastępów niebieskich, Przeczystą Dziewicę, Bogurodzicę.
Irmos: Tajemnicę dziwną widzę i przesławną:
niebem - grota,
tronem cherubinów - Dziewica;
żłobek - pomieszczeniem,
gdzie leży nieobjęty Bóg, Chrystus, Którego śpiewem uwielbiamy.
ŚPIEW NA KOMUNIĘ
Ps 110,9.
Zesłał Pan odkupienie Swemu ludowi,* alleluja 3x.

czwartek, 2 stycznia 2014

Będzie jednak kara za zezwolenie na wycinkę?

Ponownie wraca sprawa dokonanej 4 lutego 2012 r. wycinki drzew na dawnym cmentarzu przy ul. Unickiej/Walecznych.

Ponad rok temu, w grudniu 2012 r., prokuratura umorzyła dochodzenie w tej sprawie (zob. wpisy blogowe z grudnia 2012). Teraz jednak skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko b. dyrektorowi Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin, który na wycinkę zezwolił. Pisze o tym red. EP (Ewa Pajuro?) w "Kurierze Lubelskim", z kolei "Dziennik Wschodni " opublikował materiał PAP w tej sprawie.

A oto co napisał  red. Karol Adamaszek w "Gazecie w Lublinie":

 [...]

 Przez 25 lat czegoś takiego nie widział

Właśnie w sądzie jego pełnomocnik
[pełnomocnik Stowarzyszenia Ochrony Miejsc Zapomnianych] przypomniał. że prawosławni początkowo tłumaczyli, że muszą wyciąć drzewa, bo przeszkadzałyby w przyszłości wjeżdżać na posesję i kolidowałyby z planowanym "budynkiem usługowo-handlowym". Potem, że drzewa są chore lub obumarłe i zagrażają ludziom. Pełnomocnik stowarzyszenia cytował też zeznania podwładnych dyrektora S. Jedna z urzędniczek powiedziała, że szef kazał jej sporządzić decyzję korzystną dla parafii "szybko i zgodnie z wnioskiem", bez badania, czy drzewa faktycznie powinny być usunięte. Inny urzędnik - z 25-letnim stażem pracy - wyznał, że po raz pierwszy w jego karierze w tak poważnej sprawie nie było wizji lokalnej. Mecenas dodał, że na działaniu Mariana S. stracił budżet miasta, bo za drzewa należało naliczyć parafii ok. 2 mln zł dodatkowej opłaty.
Odpowiedzialni? "Podwładni"

Już później sama prokuratura podjęła dochodzenie na nowo. I właśnie zakończyła je aktem oskarżenia przeciwko Marianowi S. Zdaniem śledczych nie dopełnił on obowiązków służbowych, bo pochopnie zgodził się na wycinkę przy Walecznych, choć gdy składał podpis na decyzji, nie miał w ręku wyników oględzin drzew. Twierdzi jednak, że nie musiał go mieć. Odpowiedzialność zrzucił na podwładnych. - Nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, z których m.in. wynikało, że gromadzenie dokumentów w przedmiotowej sprawie jak i przeprowadzenia innych czynności należało do obowiązków podległych mu pracowników, a on nie miał obowiązku weryfikacji zgromadzonych dokumentów - relacjonuje Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Co ze wspomnianą dwumilionową opłatą? Prokurator się tą kwestią nie zajął, bo uznał, że postępowanie w ratuszu było na wczesnym etapie i trudno było przesądzać o samej opłacie, a co dopiero o jej wysokości.



A oto oficjalny komunikat Prokuratury ze strony lublin.po.gov.pl:




I A 060/145/ 13                                                      Lublin, 23.12.2013 r.
                                                                                  

Komunikat Rzecznika Prasowego
Prokuratury Okręgowej w Lublinie

     Prokuratura Rejonowa Lublin Północ w Lublinie skierowała do Sądu Rejonowego Lublin – Zachód w Lublinie akt oskarżenia przeciwko Marianowi S. ( lat 60)
zarzucając mu, że:
w dniu 9 listopada 2011 r. w Lublinie  pełniąc funkcję  dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin nie dopełnił  swoich obowiązków służbowych w ten sposób , że   zaniechał weryfikacji przedstawionego mu projektu  decyzji zezwalającej na wycinkę 71 drzew i 2 krzewów z działki nr 40 położonej w Lublinie u zbiegu ulic Walecznych i Unickiej stanowiącej własność Parafii Prawosławnej Przemienienia Pańskiego w Lublinie, w którym  powołano się na przeprowadzoną wizję lokalną  i ustalenia , że drzewa i krzewy są w  słabej kondycji zdrowotnej  i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia, a następnie  wydał z upoważnienia Prezydenta Miasta Lublin, z rażącym naruszeniem procedury administracyjnej   decyzję  administracyjną,  w sytuacji gdy rzeczywisty stan faktyczny nie dawał podstaw do jej wydania z jednoczesnym odstąpieniem od naliczenia opłat za wyrażenie zgody na wycięcie drzew  wynikających z ustawy o ochronie przyrody co skutkowało wycięciem drzew i  krzewów z czego co najmniej w stosunku do  57 drzew i 1 krzewu  nie istniały przesłanki wskazane w ustawie, a co za tym idzie wycięcie tych drzew nie mogło podlegać zwolnieniu z opłaty, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. o czyn z art. 231 §1 kk.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marian S. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia z których m.in. wynikało, że gromadzenie dokumentów w przedmiotowej sprawie jak i przeprowadzenia innych czynności należało do obowiązków podległych mu pracowników, a on nie miał obowiązku  weryfikacji zgromadzonych dokumentów.
W ocenie prokuratury Marian S. dopuścił się niedopełnienia obowiązków poprzez brak jakiejkolwiek weryfikacji przedstawionego mu przez pracownicę Urzędu projektu decyzji. Na nim bowiem spoczywał obowiązek podjęcia wszelkich kroków zmierzających do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy wynikający z treści art. 7 k.p.a. , który wyraża zasadę dochodzenia prawdy obiektywnej . Zasada ta nakłada na organy prowadzące postępowanie obowiązek wszechstronnego zbadania sprawy , tak pod względem faktycznym jak i prawnym w celu ustalenia stanu rzeczywistego sprawy. Tymczasem , jak podniosło SKO w uzasadnieniu decyzji z dnia 17 stycznia 2013 r.  analiza treści decyzji z dnia 9 listopada 2011 r. dotyczącej wycinki drzew i krzewów wskazuje na zupełną dowolność podjętego rozstrzygnięcia  bowiem  organ nie wskazał żadnych przesłanek przemawiających za wydaniem przedmiotowego zezwolenia, które wynikałyby ze zgromadzonego materiału dowodowego. Sama decyzja nie spełniała również przesłanek wskazanych w art. 107 §3 kpa .
Przestępstwo z  art. 231 §1 kk. zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.



    Rzecznik Prasowy
 Prokuratury Okręgowej
w Lublinie
  Beata Syk – Jankowska

                                                                

środa, 1 stycznia 2014

Dobra i konstruktywna rada dla organizatorów zgromadzenia ("soboru") eparchialnego

Jak wynika z komunikatu Biskupów UKGK w RP z 28 grudnia 2013 r., w dniach 3-5 października br. odbędzie się w Przemyślu wspólne dla obu eparchii Metropolii Przemysko-Warszawskiej zgromadzenie eparchialne (ukr. jeparchijalnyj sobor, stąd i w polskojęzycznych enuncjacjach przewijać się będzie zapewne określenie "sobór", niezgodne z oficjalnym polskim przekładem KKKW).


Jest to już drugie takie zgromadzenie w Metropolii Przemysko-Warszawskiej. Pierwsze odbyło się w dniach 14-16 marca 2002 r., również w Przemyślu. Tak jak i obecne, nie zostało zwołane motu proprio miejscowych hierarchów, lecz w ramach realizacji postanowień Synodu Biskupów UKGK. Synod Biskupów postanowił, że w 2014 r. we wszystkich eparchiach i egzarchatach UKGK mają się odbyć zgromadzenia poświęcone zgłębianiu tematu i programu "Żywa parafia miejscem spotkania z Chrystusem Żywym" w różnych jego aspektach (wyszczególnionych!). Skoro zaś Synod postanowił, to i my nad Wisłą takie zgromadzenie (zdroworozsądkowo przeprowadzone wspólnie dla obu eparchii) będziemy mieli.

Takie okoliczności zwołania Zgromadzenia nie nastrajają optymistycznie. Pojawia się niebezpieczeństwo, że Zgromadzenie potraktowane zostanie jako kolejna narzucona z góry (z Rzymu czy z Kijowa, jaka różnica) "oficjałka" do formalnego "odfajkowania".

Istnieje jednakże i bardziej pomyślny wariant rozwoju wydarzeń - że oto zamiast "odfajkować", wykorzystamy daną nam przez Synod Biskupów okazję do poważnej debaty i decyzyj. Obecność w gronie episkopatu UKGK w RP JE Eugeniusza Popowicza, który jest nie tylko doktorem prawa kanonicznego, ale i człowiekiem poważnym i rzetelnym, daje szczególne podstawy do bardziej optymistycznych rachub.

 W związku z tym pragnąłbym ofiarować osobom odpowiedzialnym za przygotowanie Zgromadzenia garść refleksji wynikłych na kanwie Zgromadzenia poprzedniego, tego z 2002 r. Dotyczą one problematyki związanej z recepcją ustaw partykularnych i trybu legislacji, który - jak uważam - ma znaczący wpływ na ww. recepcję:

----------------------------------------------------------


Przedstawione powyżej akty normatywne prawa partykularnego UKGK [1) Zasady życia liturgicznego, 2) Podstawowe zasady stosunków międzywyznaniowych i działalności ekumenicznej, 3) Tymczasowa ustawa o formacji i posłudze diakonów i minorzystów ] weszły formalnie w życie 15 lutego 2005 r. Czy jednak odegrały rolę, jaką im wyznaczył zamysł autorów czy komisyj uchwalających przekazanie ich projektów do arcybiskupiej aprobaty? Wydaje się, że niestety ustawy te w życiu UKGK w Polsce przeszły niemal niezauważone i że faktyczna ich recepcja w szerszych kręgach kościelnych nie odbyła się.
                       Jakie są tego przyczyny? Sądzę, że peccatum originale tych ustaw wiąże się z ich genezą, z przyjętą w kontekście zgromadzenia eparchialnego 2002 r. procedurą legislacyjną. Projekty ich nie były odczytane uczestnikom zgromadzenia, bo w ogóle jeszcze nie istniały, gdy zgromadzenie działało. Nie będąc przejawem odgórnej, przedstawionej zgromadzeniu inicjatywy biskupiej – nie były też wykwitem inicjatywy oddolnej, zrodzonej w łonie zgromadzenia: ciało to (zbiór osób zasiadających wspólnie raptem 3 dni, a nie mających przygotowania merytorycznego) nie potrafiło wypracować żadnych wspólnych konkluzyj. Projekty te wyszły z „pozgromadzeniowych” komisyj, ale de facto były przede wszystkim owocem pasji ich autorów (inna rzecz, że zakorzenionym zarówno w dokumentach Kościoła, jak też i w niektórych postulatach zgłaszanych oddolnie w czasie „przedzgromadzeniowych” narad w skali parafij czy dekanatów) – ani zatem „górze” kościelnej (której projekty te niejako „spadły z nieba”), ani też kościelnym „dołom” nie zależało na ich realizacji. Nie będąc zaprezentowanymi uczestnikom zgromadzenia, promulgowane również były dość formalnie i nigdy właściwie nie były popularyzowane przez tych, którzy je oficjalnie ogłosili, tj. biskupów.  Piszącemu te słowa nie wiadomo także, by kiedykolwiek od kogokolwiek egzekwowano wykonanie tych ustaw. Wprawdzie po ich promulgacji wyświęcono np. jednego diakona nie przeznaczonego do kapłaństwa (w 2010 r.), założono też w Przemyślu Instytut Regencki – ale czy były to owoce ustawy o diakonach i minorzystach, czy raczej realizacja obiektywnej potrzeby, niezależnej od ww. legislacji? Wydaje się, że raczej to drugie.
                Wypada zatem na koniec wysnuć dwa wnioski. Pierwszy, że nawet wartościowe merytorycznie akty normatywne muszą mieć za sobą silny czynnik zainteresowany ich egzekwowaniem, inaczej – mimo formalnego wejścia w życie - pozostaną na papierze li tylko. Drugi wniosek wynika z pierwszego i dotyczy już ściśle zasad legislacji kościelnej: czy będziemy mówić o synodzie diecezjalnym, czy o zgromadzeniu eparchialnym, to jeśli ma ono przynieść owoce w prawodawstwie, musi być przestrzegana zasada, że projekty aktów normatywnych, wypracowanych przez ekspertów i wniesionych przez rządcę eparchii (nie tylko formalnie przedstawionych, ale będących naprawdę wyrazem programu biskupa!) winny być zgromadzeniu eparchialnemu przedstawione (najlepiej dwukrotnie, tzn. rozesłane uprzednio i przeczytane na sesji) i na jego posiedzeniu przedyskutowane. Bez spełnienia obu tych warunków nie ma co marzyć o solidnej recepcji zgromadzeniowego prawodawstwa.

------------------------

Cyt. za: SIWICKI P., Współczesne ustawodawstwo partykularne Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, w: Prawo ukraińskie. Wybrane zagadnienia, red. M. Bartnik, M. Bielecki, J. Nikołajew, Lublin 2013, s. 311.