środa, 16 stycznia 2013

Parafia Prawosławna zaskarża MPZP dla dawnego cmentarza do WSA

Uchwalenie przez Radę Miasta Lublin miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu dawnego cmentarza unickiego u zbiegu Walecznych i Unickiej nie zakończyło niestety dążeń do postawienia na tym terenie "marketu na kościach". Parafia Prawosławna Przemienienia Pańskiego, właściciel działki nr 40, zaskarżyła MPZP do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - i właśnie wczoraj (15 bm.) odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie przed WSA.

O sprawie pisze red. Dominik Smaga z "Dziennika Wschodniego":

[Parafia Prawosławna Przemienienia Pańskiego] Zarzuca miastu m.in., że źle policzyło jeden z ważnych terminów. Ratusz zaprzecza.

Jako powód zakazu zabudowy miasto podało m.in. chęć ochrony pamięci o cmentarzu. – Są różne formy upamiętnienia – tłumaczyła przed sądem Ewa Kowalczyk, pełnomocnik parafii. Jako przykład podała teren po hitlerowskim obozie pracy, na którym stoi teraz centrum handlowe Lublin Plaza.

– W czasie II wojny światowej działy się tam rzeczy warte upamiętnienia i nastąpiło ono w formie tablicy – mówiła Kowalczyk. Zwracała też uwagę, że "Lublin stoi na wielu miejscach, gdzie w różnych wiekach były dokonywane pochówki”.

Kowalczyk podkreślała też, że cmentarz nie znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków, choć Ratusz powoływał się na nią w trakcie prac nad planem. – Czy założenia planu nie zostały oparte na fałszywej przesłance? – pytała.

Z kolei prawniczka Ratusza zapewniała, że wszystkie terminy zostały zachowane, a miasto miało prawo określić takie, a nie inne przeznaczenie nieruchomości. – Na przestrzeni kilkuset lat teren ten nigdy nie był przeznaczony pod jakąkolwiek zabudowę – zauważa adwokat Mirosław Placek, który reprezentował przeciwne inwestycji Stowarzyszenie Ochrony Miejsc Zapomnianych, dopuszczone przez sąd do udziału w postępowaniu. Jego zdaniem, podpisanie przez parafię umowy dzierżawy gruntu nie powinno być żądnym argumentem za komercyjną inwestycją. – To ryzyko właściciela, z którym powinien się liczyć.

Na wyrok trzeba będzie jeszcze poczekać. Sąd poprosił miasto o przekazanie jeszcze jednego dokumentu, tzw. studium uwarunkowań przestrzennych, z którym plan zagospodarowania musi być zgodny.

Pełny tekst w witrynie "Dziennika Wschodniego" oraz - w formie skanu (z nieco innym tytułem!) - w Facebook.com, na stronie Stowarzyszenia Ochrony Miejsc Zapomnianych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz