niedziela, 10 marca 2013

Czym jest PROZELITYZM w stosunkach między wyznaniami chrześcijańskimi?

Problemem często dyskutowanym w związku z sytuacją ekumeniczną, problemem budzącym często kontrowersje i emocje, jest tzw. prozelityzm. Niewątpliwie rzeczywisty prozelityzm jest zjawiskiem nieekumenicznym. Ale powstaje tu pytanie: co jest prozelityzmem, a co nim nie jest? Prozelityzm jest niewątpliwie "łowieniem w cudzym stawie", tzn. pozyskiwaniem wiernych kosztem innych Kościołów. Początkowo pojęcie "prozelita" oznaczało konwertytę, ale z biegiem czasu, wskutek uprawiania prozelityzmu przez Kościoły, pojęcie to stało się pejoratywnym określeniem bezprawnych i nie do przyjęcia poczynań jakiegoś Kościoła, zmierzających do pozyskiwania dla siebie członków innego Kościoła. Dokonuje się to przeważnie przy zastosowaniu nieuczciwych, nielojalnych, niskich metod działania, przez nieuprawniony ekskluzywizm własnego wyznania, a poniżanie czy wręcz szkalowanie innego.

Nie jest natomiast prozelityzmem pouczanie ludzi poszukujących swojej drogi wyznaniowej o zasadach wyznania, nawet w celu pozyskania tej osoby dla własnego Kościoła. Nie jest prozelityzmem szukanie i ratowanie ludzi zagubionych życiowo: alkoholików, narkomanów, ludzi nieszczęśliwych, którzy nie mogą się odnaleźć. Nie jest prozelityzmem pozyskiwanie ludzi, którzy stoją daleko od Kościoła macierzystego i praktycznie nie mają z nim żadnego kontaktu. Nie jest prozelityzmem również otwarcie drzwi Kościoła dla osób, które zainteresowały się określoną doktryną lub drogą wyznaniową i chcą wstąpić do nowego dla siebie Kościoła. Każdy człowiek musi mieć prawo do wolności wyboru takiej społeczności kościelnej, która mu odpowiada i w której będzie mógł być w pełni chrześcijaninem (nie nominalnym tylko).


Prozelityzm jest słowem często używanym w opisach stosunków międzywyznaniowych, najczęściej jako element oskarżeń. Niestety, znaczenie tego terminu pozostaje niedookreślone - czy może raczej różni autorzy różnie ów prozelityzm rozumieją. Próba ujęcia tego terminu dokonana przez ks. pastora Zdzisława Trandę, superintendenta (z tytułem biskupa) Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w latach 1978-2002 zwróciła moją uwagę, dlatego też uznałem za stosowne zamieścić tu cytat z krótkiego tekstu ks. Z. Trandy pt. Wymogi sytuacji ekumenicznej. Dokładna lokalizacja cytatu: Ku chrześcijaństwu jutra. Wprowadzenie do ekumenizmu, red. W. Hryniewicz i in., Lublin 1997, s. 20-21.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz