Lubelska
prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie niedopełnienia obowiązków
przez pracowników Wydziału Ochrony Środowiska UM Lublin. Były dyrektor
tego wydziału był obwiniany o to, że pozwolił prywatnemu deweloperowi,
szykującemu plac pod hipermarket, na wycinkę 71 zdrowych, ponad
dwóchsetletnich drzew, rosnących na terenie dawnego unickiego cmentarza.
Barbara Grzegorczyk ze Stowarzyszenia Miejsc Zapomnianych jest
zszokowana decyzją śledczych.
– Będziemy się od niej odwoływać,
ponieważ mamy fotografie pni drzew oraz protokół wykonany przez
dendrologa, który jednoznacznie wskazuje, że drzewa były zdrowe – mówi. –
W sobotę 4 lutego wycięto 66 drzew, w poniedziałek 6 lutego, kolejne
pięć. Mimo naszych interwencji, urzędnicy nie kiwnęli palcem, żeby
uratować te pięć. Jeśli nie wygramy tej sprawy, to będzie oznaczało, że w
Lublinie można zrobić z przyrodą co się zechce. Ludzie, którzy
popełnili takie błędy, muszą ponieść odpowiedzialność – podkreśla
Barbara Grzegorczyk.
Ciąg dalszy oraz zdjęcie - w witrynie "NWwL".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz