Z przykrością wracam do sprawy dokonanej 4 lutego br. wycinki drzew na dawnym cmentarzu u zbiegu Walecznych i Unickiej w Lublinie.
Jak już pisałem w lutym br., były dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin, p. Marian Stani (nb. obecnie zatrudniony w Urzędzie Gminy Jedlnia-Letnisko na stanowisku naczelnika Wydziału Inwestycji i Gospodarki Komunalnej) stał się przedmiotem doniesienia do prokuratury w związku z okolicznościami, w których wydał zgodę na wycinkę. 16.II.2012 pytałem: "Czy eksdyrektor odpowie karnie za zezwolenie na wycinkę?"
No i doczekałem się odpowiedzi:
Śledztwo właśnie zostało umorzone.
Prokuratura
potwierdziła wprawdzie, że zgadzając się na wycinkę, Stani nie zrobił
wizji lokalnej, ale korzystał z wyników oględzin przeprowadzonych
wcześniej, tyle że w zupełnie innych postępowaniach związanych ze
skargami mieszkańców.
Śledczy uznali też, że wydział
ochrony środowiska nie miał obowiązku naliczyć prawosławnej parafii
ekstra opłaty. Ta jest obligatoryjna tylko wtedy, gdy działkę
przeznaczono pod inwestycję, a teren przy Walecznych nie ma takiego
statusu. W dodatku już w trakcie śledztwa na fali krytyki związanej z
wycinką urząd zablokował jakiekolwiek próby stawiania supermarketów w
tym miejscu. Ma to być miejsce pamięci.
Prokurator
Jadwiga Nowak podkreśla też, że większość drzew, które poszły pod piłę,
była chora, a parafia pw. Przemienia Pańskiego zobowiązała się do
nasadzenia nowych drzew i krzewów przy jednej z lubelskich szkół. Ratusz
nie zna szczegółów umorzenia i go na razie nie komentuje. Stanowisko
prokuratury może zaskarżyć do sądu Stowarzyszenie Ochrony Miejsc
Zapomnianych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz