czwartek, 16 lutego 2012

Czy eksdyrektor odpowie karnie za zezwolenie na wycinkę?

Dyrektor z Urzędu Miasta dzień przed odejściem z pracy podpisał zgodę na wycinkę 71 drzew. Twierdził, że ich zły stan potwierdziła wizja lokalna. Ale żadnej wizji nie było. Dzień później żegnał się z podwładnymi w lokalu powiązanym z inwestorem, któremu zależało na wycince - pisze p. Dominik Smaga. Całość na stronie "Dziennika Wschodniego".
  

Po dzisiejszej publikacji "Dziennika Wschodniego" sprawą wycinki drzew z dawnego cmentarza przy ul. Walecznych w Lublinie zajęła się prokuratura. Właściciel drzew za zgodę na wycinkę nie musiał nic płacić, bo urzędnik powołując się na fikcyjne oględziny orzekł, że drzewa stanowią zagrożenie.
– O sprawie dowiedzieliśmy się z waszej publikacji, na jej podstawie wszczęliśmy czynności. Będziemy sprawdzać decyzję administracyjną o zezwoleniu na wycięcie drzew – mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ - to kolejny artykuł red. Smagi (całość na łamach tegoż "DW").

Głos w sprawie zabrała również niezawodna Internetowa TV Lublin:

Teraz dowiadujemy się, że dyrektor podejmujący decyzję odszedł z urzedu dzień później, a pozegnalne spotkanie odbyło się w lokalu powiązanym z firmą zainteresowaną tą wycinką. Co więcej w pożegnaniu brały udział osoby podobno zwiazane z tą firmą. Wiadomo też, że ów dyrektor piastuje funkcję szefa wydziału do spraw inwestycji i budownictwa w swoich rodzinnych, malowniczych stronach między Radomiem i Pionkami, ale jest nieuchwytny dla dziennikarzy, bo przebywa na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Gdyby nie jego decyzja o wycince właściciel terenu musiałby zapłacić sowicie za każde zdrowe drzewo i to pod warunkiem uzyskania stosownej zgody. Sprawa ta rzuca coraz większy cień na organ wydający decyzję i właściciela terenu. Według Dziennika sprawą zajęła się już prokuratura. (DK)

Więcej w materiale filmowym pt. "Cień ściętych drzew".

Inny materiał ITVL poświęcony temu tematowi nosi tytuł "Czy Stani złamał prawo?"

Sprawę porusza też red. Tomasz Nieśpiał w komentarzu zatytułowanym "Dorwać dyrektora".

I wreszcie, na koniec "Gazeta w Lublinie" z artykułem pt. "Dyrektor Stani: Zaplacilem za impreze w Czarnej Owcy".

Tradycyjnie zachęcam do lektury i komentowania publikacji online.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz