poniedziałek, 9 kwietnia 2012

O finansach Kościoła - II


 
 
Kontynuując wątek dotyczący finansów kościelnych, chciałbym dziś zaprezentować 
cytaty z dwóch listów św. Grzegorza Dialogosa, Papieża Rzymskiego (u 
łacinników: św. Grzegorz I Wielki, papież), urodzonego ok. roku 540, 
zasiadającego zaś na stolicy Piotrowej w latach 590-604. Składam przy
 tym serdeczne podziękowanie Ojcu Profesorowi Jackowi Salijowi OP
 za łaskawe ich nadesłanie w formie elektronicznej (z opisem bibliograficznym)
 i za zgodę na publikację.
 
 
 Św. Grzegorz Wielki, List VIII,3 do Dona, biskupa Messany [wrzesień 597]:
 
 „Co do złotej sprzączki, którą ów człowiek umierając zostawił, winniście
 byli moim zdaniem rozważyć, jaka była wartość jego majątku, czy
 to wystarczało na utrzymanie tych, których osierocił, i wtedy dopiero brać
 za pogrzeb. Znasz chyba nasze postanowienie, że zabroniliśmy 
stanowczo w naszym Kościele komukolwiek przyzwalać – według dawnego
 zwyczaju – na kupowanie miejsca pogrzebania. Jeśli bowiem – jak 
mniemamy – Sycymici, pogańscy mężowie, darmo ofiarowali Abrahamowi
 na własnej ziemi dla zmarłej Sary i zaledwie z trudem zmuszeni przezeń 
zostali do wzięcia zapłaty za miejsce pogrzebne – to jakże my, którzy mienimy
 się biskupami, mamy brać zapłatę za grzebanie ciał zmarłych? To przeto
 poddajemy pod sąd wasz, Czcigodny Bracie”.
 
Cyt. za: Św. Grzegorz Wielki, Listy, tłum. J. Czuj, t. 3,  Warszawa 1955,  
         s. 10:
 



Św. Grzegorz Wielki, List VIII,35 do Januarego biskupa Sardynii [wrzesień-październik 598]:

 „Żaliła się nam Nereida, znakomita niewiasta, że chcecie, Czcigodny Bracie, ściągnąć od niej trzy soldy za pogrzeb jej córki i że usiłujecie do jej bólu jeszcze dodać zmartwienie z powodu zbyt wielkiego wydatku. Jeśli tak jest istotnie, wstrzymajcie się, Czcigodny Bracie, od tego żądania, ponieważ szukacie zapłaty za ziemię udzieloną zgniliźnie, i chęć zysku na cudzym smutku jest rzeczą bardzo przykrą i nie licuje z godnością biskupa. Nie róbcie jej zresztą trudności tym bardziej, że i zmarły Hortulanus, z którym – jak twierdzi – miała tę córkę, był niegdyś, sądząc z jej relacji, bardzo hojny wobec waszego kościoła. Tego nadużycia i my – skoro za wolą Bożą dostąpiliśmy godności biskupiej – zupełnie zabroniliśmy w naszym Kościele i zgoła nie pozwoliliśmy, by się przyjął na nowo ten przewrotny zwyczaj. Pomni jesteśmy tego, że gdy Abraham dla pochowania ciała żony chciał kupić grób od synów Efrona, który był synem Seora, ten odmówił przyjęcia zapłaty, aby o nim nie sądzono, iż osiągnął korzyść z trupa. Jeśli więc poganin miał takie zapatrywania, o ileż bardziej my, którzy nazywamy się biskupami, nie powinniśmy tego czynić. Ostrzegam więc, by ta waga chciwości nawet w stosunku do obcych nie przyjęła się na nowo. Jeślibyście jednak kiedyś zezwolili na pochowanie kogoś w waszym kościele, a rodzice jego albo najbliżsi, albo spadkobiercy chcieli coś dobrowolnie ofiarować na światło, w takim razie nie zabraniamy tego przyjąć. Zakazujemy natomiast stanowczo prosić o coś albo się domagać, aby, nie daj Boże, nie nazywano Kościoła przedajnym, bo to jest sprzeczne z religią, albo by nie myślano, że cieszycie się ze zmarłych, jeśli w jakikolwiek sposób szukacie zysku z ich ciał”.

Cyt. za: jw., s. 51.

Formatowanie wyjątkowo dziś niesforne, ale mimo kiepskiego efektu zewnętrznego warto wniknąć do wnętrza, czyli w treść przytoczonych pism wielkiego Ojca Kościoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz