wtorek, 27 marca 2012

Minął termin składania uwag do projektu MPZP dla dawnego cmentarza unickiego

Akurat wczoraj byłem w tej okolicy. Odwiedziłem grób śp. Ojca Romana, na którym zostawiłem lampki ustawione tak, by tworzyły wizerunek trójramiennego krzyża ze skośną dolną poprzeczką (w końcu Zmarły był kapłanem obrządku bizantyjsko-rosyjskiego, synodalnego), a że mogiła ta znajduje się na założonym w latach trzydziestych XX w. cmentarzu rzym.kat. przy Unickiej, postanowiłem odwiedzić także teren naszej dawnej nekropolii u zbiegu Unickiej i Walecznych. Nie byłem tam od lata ub. r. Cóż, pierwsza wizyta po wycince była dość przygnębiająca. Pustka, sterczące pieńki, rozsypane trociny...

Ale ad rem. Wczoraj upłynął również termin składania uwag do projektu MPZP dla działki nr 40. Przypomniały o tym lubelskie media:

Skwer przy ul. Walecznych w Lublinie. Plan bez zmian. Na razie - to tytuł redakcyjnego artykułu z gazety "Moje Miasto Lublin"

Walecznych: Minął czas na uwagi do planu zagospodarowania - pisze red. EP (Ewa Pajuro?) w "Kurierze Lubelskim".

Obie publikacje są ilustrowane, polecam pod tym względem zwłaszcza "Kuriera" - zestawiono tam ładne, duże fotografie terenu z czasów przed i po wycince. Wstrząsające!

A przy okazji -  parę słów komentarza do jednego z akapitów tekstu p. Pajuro (?).

- Nasze główne zastrzeżenie dotyczy tego, że plan w przedstawionym kształcie nie uwzględnia tego, że parafia prawosławna jest właścicielem działki - mówi ks. Andrzej Łoś, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie. Podkreśla też, że dokument nakłada na parafię wiele wydatków, związanych m.in. z ustawieniem ogrodzenia. Duchowny zapewnia, że uwagi parafii zostały wysłane do ratusza w poniedziałek, pocztą.

1. Dokument oczywiście nie uwzględnia, kto jest właścicielem. Koncepcją planu jest zachowanie tego, co jeszcze z dawnej nekropolii zachować można - i stworzenie możliwości upamiętnienia. Rozstrzyga zatem charakter terenu, nie właściciel. Akurat właściciel "nie uzwględnia" charakteru terenu, dążąc do ulokowania na nim obiektu komercyjnego.

2. Tych wydatków wbrew pozorom nie jest dużo. Projekt MPZP głównie "zakazuje" i "dopuszcza". "Nakazuje" tylko "ogrodzenie terenu w sposób uniemożliwiający wchodzenie zwierząt" (par. 6 ust. 5 pkt 2).
"Ustala się sukcesywną likwidację barier architektonicznych utrudniających osobom niepełnosprawnym, w tym osobom niewidomym, dostęp do przestrzeni publicznej" (tamże, pkt 4) - nie wiem, na ile to zobowiązuje właściciela do ponoszenia kosztów. Podejrzewam, że chodzi o zalecenie dotyczące raczej przyszłości (obowiązujące np. przy budowaniu wejść od ulicy - żeby miały podjazd dla wózków na przykład), zresztą fraza wygląda na rytualnie doczepioną. Mogę się mylić, ale więcej nie znalazłem. Zatem Parafii Prawosławnej Przemienienia Pańskiego (PPPP), jak się wydaje, chodzi nie tyle o wydatki, ile o straty związane z zaniechaniem inwestycji. Cóż -  nikt nie kazał PPPP w 1993 r. brać tę akurat działkę jako mienie zastępcze, nikt nie zmuszał do objęcia ogrodzeniem Prawosławnego Domu Pomocy Społecznej (PDPS) tylko ok. połowy działki (choć cała, zgodnie z deklaracjami ówczesnego proboszcza PPPP, miała być zapleczem dla PDPS). A skoro już doszło do planów inwestycji w market, to i Parafia Greckokatolicka, i Parafia Rzymskokatolicka "na Czwartku", i Stowarzyszenie Ochrony Miejsc Zapomnianych sami prosili Prezydenta Miasta, by dał PPPP rekompensatę pieniężną lub w naturze (poprzez wymianę gruntów). Wymianę gruntów proponowała jeszcze na dyskusji 12.III.2012 radna M. Suchanowska - przedstawicielka większości w Radzie Miasta. Ks. Łoś odpowiedział mniej więcej tak: "trzeba było wcześniej proponować, a nie teraz, jak już jest pozamiatane". Ciekawe, kiedy było to "wcześniej"... Wspomniany list 2 parafii i SOMZ to jesień 2011 roku.

 3. Ciekawe, czemu te krytyczne uwagi, które przecież były już sformułowane wcześniej, choćby podczas ww. dyskusji, złożono tak późno - w ostatnim dniu, i to jeszcze pocztą (dla porównania: Parafia Greckokatolicka swe pismo z całkowitą aprobatą projektu MPZP złożyła jeszcze 5 marca bezpośrednio w Ratuszu). Nasuwa się podejrzenie, że chodzi o maksymalne odwleczenie wejścia planu w życie. Pamiętajmy, że w Wydziale Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta toczy się wznowione postępowanie w sprawie wydania warunków zabudowy, 20 lutego zaś, jak doniosły media, PPPP złożyła u państwowego powiatowego inspektora sanitarnego wniosek ws. ekshumacji szczątków z terenu cmentarnego (jeszcze w 24 czerwca ub. r. ks. "Kurier" cytował ks. Łosia twierdzącego, że teren, na którym chowano ludzi, został przez prawosławnych ogrodzony - z czego logicznie wynika, że wg. proboszcza PPPP na nieogrodzonej części działki szczątków nie ma; teraz jednak, jak widzimy, wersja się zmieniła). Mamy zatem do czynienia ze swego rodzaju wyścigiem procedur administracyjnych i można by nawet obstawiać "kto kogo", tylko jakoś... nie wypada.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz