Jak już informowałem wcześniej, publikacje gazet lubelskich z "Dziennikiem Wschodnim" na czele, zaowocowały wszczęciem przez Prokuraturę czynności wyjaśniających w przedmiocie udzielenia zgody na wycinkę przez eksdyrektora M. Staniego.
Obecnie w lubelskim Urzędzie Miasta zakończył się audyt, którego wyniki skłoniły władze miejskie do osobnego wystąpienia do Prokuratury o wszczęcie postępowania ws. niedopełnienia obowiązków przez pracowników Wydziału Ochrony Środowiska oraz naruszenia dyscypliny budżetowej: uznając wszystkie drzewa na dawnym cmentarzu za chore i zagrażające ludziom, zwolniono właściciela działki od wszelkich opłat za zezwolenie na wycinkę.
Więcej na ten temat w gazetach lubelskich dostępnych w internecie: "Dzienniku Wschodnim", gazecie "Moje Miasto Lublin", a także w "Kurierze Lubelskim".
Warto poczytać, warto też skomentować.
Tymczasem Stowarzyszenie Ochrony Miejsc Zapomnianych wystosowało list do p. posła Eugeniusza Czykwina (SLD), wiernego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i eksponenta interesów PAKP na terenie parlamentarnym i w ogóle politycznym.
Pan Czykwin jest nie tylko posłem, ale i redaktorem naczelnym miesięcznika "Przegląd Prawosławny" (Białystok).
Oto strona pierwsza listu:
a to jest strona druga i ostatnia:
Nie bardzo wierzę w jakieś pozytywne skutki tego listu. Być może należało o napisaniu takowego pomyśleć wcześniej - choć i tego nie jestem pewny. Rzecz w tym, iż o ile p. Czykwin rzeczywiście jest sejmowym wygą i wiele rzeczy dla Kościoła prawosławnego "załatwił" (co nie jest samo w sobie niczym złym), o tyle zawsze czynił to, co czynił, w pełnej zgodzie z hierarchią PAKP, wręcz z jej mandatu (przynajmniej w tych najważniejszych sprawach).
Sytuacja w Lublinie jest inna. Proboszcz prawosławny (można obejrzeć we wczorajszych "Zdarzeniach" w witrynie TV Lublin) trwa niezmiennie przy planach inwestycyjnych dotyczących tej właśnie, a nie innej działki. Na kompromisowe rozwiązanie, proponowane przez Parafie Rzymskokatolicką (Czwartek) i Greckokatolicką oraz SOMZ, przewidujące wymianę gruntów z miastem lub odszkodowania pieniężne, odpowiedział... wycinką drzew w sobotni ranek 4 bm. Ustrój PAKP plus faktyczny system rządów Arcybiskupa Abla w prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej wyklucza możliwość, by proboszcz katedralny robił to wbrew woli pasterza diecezji. Nie odważyłby się po prostu.
O ile można sobie wyobrazić, że p. poseł Czykwin mógłby lobbować za rekompensatą pieniężną czy zamianą gruntów, gdyby go poprosił prawosławny arcybiskup czy nawet proboszcz, o tyle nie sądzę, by choćby kiwnął palcem, gdy jakieś tam SOMZ prosi go o wywarcie wpływu na lokalne władze Kościoła prawosławnego.
Oczywiście, poseł ma fundusze na biuro, ma personel biurowy, nadeśle więc zapewne jakiś zdawkowy liścik ubolewający nad sytuacją i przypominający zasadę wzajemnego poszanowania przez państwo i wspólnoty religijne swej autonomii i niezależności, która to zasada zabrania ingerować etc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz